- To nagminne działania, mamy z nimi do czynienia na co dzień – mówią eksperci o próbach wyłudzenia pieniędzy z ubezpieczenia.
W czwartek pokazaliśmy na tvn24.pl, jak dwóch oszustów chcąc wyłudzić ubezpieczenie staranowali przypadkowe auto jadące na parkingu supermarketu w Legnicy. 34-latek i 32-latek usłyszeli już zarzuty. Odpowiedzą za oszustwo ubezpieczeniowe.
Eksperci alarmują, że to nagminna praktyka. - Każde towarzystwo ubezpieczeniowe ma swoje działy, które zajmują się wyłapywaniem takich sytuacji – mówi Mieczysław Ficner, ekspert ubezpieczeniowy. - Policja widzi skutki zdarzenia, które się wydarzyło. Funkcjonariusze nie widzą jednak kto uderzył. Wymuszający dokładnie wiedzą, jak powinni się zachować i kiedy mogą pozwolić sobie na wymuszenie – dodaje.
Jak wyjaśnia, aby uniknąć dwuznacznych sytuacji, warto mieć zapis z monitoringu lub świadków. W ten sposób można zweryfikować kto na kim wymusił pierwszeństwo.
Dwanaście razy na jednym rondzie
- Wymuszanie pierwszeństwa to dość powszechne zachowanie w przypadku rond – mówi Ficner. - Niektórzy kierowcy na takich skrzyżowaniach się gubią. Nie wiedzą jak się zachować. I to wykorzystują osoby, które chcą wymusić odszkodowanie – dodaje.
- Chłopak na rondzie koło Castoramy we Wrocławiu w ciągu dwóch miesięcy był dwanaście razy poszkodowanym kierowcą – podaje przykład.
Zachowanie wymuszających dość jednoznacznie definiuje psycholog.
- To chęć zysku – uważa dr Anetta Pereświet-Sołtan, psycholog z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Jak wyjaśnia, ci którzy wymuszają odszkodowania prowokując wypadki, koncentrują się na zysku. - Nie podejmują natomiast refleksji nad konsekwencjami swoich czynów. Na przykład tego, że mogą zostać ukarani za swoje działanie. Ani tym bardziej tego, jakie konsekwencje mogą ponieść ofiary ich działań – dodaje.
Autor: dr/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Prokuratura Okręgowa w Legnicy