Prawie dwa lata po ujawnieniu seksafery w częstochowskim pogotowiu, Witold N. został skazany. Pracownicy placówki, którzy zdecydowali nagłośnić sprawę molestowania pielęgniarek i pacjentek, nie mogą jednak mówić o zwycięstwie. Stracili bowiem pracę. Dyrektor pogotowia twierdzi, że nie są oni już "godni zaufania". A prezydent Częstochowy, który jest jego zwierzchnikiem stwierdza krótko: - Dyrektor podjął decyzje, do których miał prawo.