- Kino, jeśli nie ma w sobie pasji, jest martwe, brzmi fałszywie. Widz to czuje. Chodzi głównie o to, by mówić swoim własnym głosem, bo przecież wszystkie historie świata zostały już opowiedziane. Powtarzamy je po kimś, pozostaje więc robić to po swojemu, by się jakoś wyróżnić - mówi tvn24.pl Jacek Borcuch. Jego film "Nieulotne", mający premierę na festiwalu Sundance, właśnie trafił na nasze ekrany.