- Wszystko wskazuje na to, że byłem przetrzymywany przez kilka dni. Bez jedzenia i picia. Ze związanymi rękoma. Bardzo mocno związanymi - twierdzi Czech znaleziony w szpitalu w Oslo, który stracił pamięć. "Jan Kowalski" - bo tak prosi, żeby nazywały go media, wygląda inaczej niż na zdjęciu, które udostępnił do identyfikacji - obawia się swoich oprawców.