- To tak, jakbyśmy robili wystawę o Leonardzie da Vinci, ale bez jego dzieł - mówi, nie kryjąc oburzenia, Till-Holger Borchert, kurator wystawy w rzymskim Kwirynale i apeluje do Polski o rozsądek. Po tym, jak na trzy tygodnie przed wielką monograficzną wystawą poświęconą Memlingowi okazało się, że gdański konserwator nie zgodził się na wyjazd z kraju "Sądu Ostatecznego" pod znakiem zapytania stoi też darmowy przyjazd dzieł Caravaggia do Polski.