Miało być tak, że każde dziecko wyjdzie z placu zabaw z czekoladowym jajkiem, które samo sobie znajdzie. Ale dorośli zamiast przyglądać się zabawie, postanowili "pomóc" maluchom. - Jeden drugiemu wyrywał, z koszyczków sobie wyciągali - relacjonuje organizator zabawy w Piekarach Śląskich. Ostatecznie słodyczy ledwo starczyło, chociaż było ich cztery razy więcej niż dzieci.