12 lat - nawet tak długo leżał w magazynach sprzęt zakupiony przez MON, zanim znalazł się ktoś godny jego używania. Raport NIK, która zajrzała do zakupów ministerstwa, daje obraz totalnego chaosu i głupoty. Gdy pracownicy MON męczyli się z leciwymi komputerami, za oknem w składnicach kurzyły się nowe. Najgorsze co można było zrobić, to o nie poprosić. Wówczas było już pewne, że sprzęt trafi tam, gdzie go na pewno nie potrzebują.