"Proszę państwa, pan kapitan poinformował nas, że z przyczyn technicznych będziemy zmuszeni wykonać lądowanie awaryjne na lotnisku w Warszawie" - tak brzmiał pierwszy komunikat, jaki przeczytał Wojciech Winiarski, steward na pokładzie boeinga, który awaryjnie lądował na Okęciu. To on w imieniu kpt. Tadeusza Wrony czytał informacje pasażerom. - Śnić mi się nie śnią, bo ciągle jeszcze źle sypiam, ale pamiętam je wszystkie - mówił w TVN24.