63-latek usłyszał zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. - Skatował zwierzę młotkiem, a później wrzucił w torbie do kosza na śmieci i przysypał popiołem. Powiedział, że pies miał być czysty, grzeczny i niebrojący. Okazało się, że coś mu zniszczył w domu. Zdenerwował się i stwierdził, że go nie chce - mówi asp. sztab. Magdalena Rolbiecka z policji w Chojnicach.