- Straszna tragedia. Znaliśmy doktora Ignacego od 12 lat, całe życie mojego psa, jeszcze parę dni temu operował Luckiego. Podjął się trudnej operacji, której inni weterynarze nie chcieli, nie potrafili zrobić. Lucky żyje i ma się dobrze - wspomina Monika. Doktor Ignacy zginął na motocyklu, przygnieciony przez ciężarówkę, która przejechała przez bariery na przeciwległy pas i zderzyła się z drugą i trzecią ciężarówką. Jechał do pracy, do kliniki weterynaryjnej.