Nauczyciele nie przerywają strajku i nie chcą "okrągłego stołu" na Stadionie Narodowym, bo jak tłumaczą - chcą rzeczywistych negocjacji z rządem, a nie happeningu. I mówią to też ci związkowcy, którzy siedzieli już przy takim "okrągłym stole dla oświaty" 11 lat temu, gdy rząd był z Platformy, a prezydent z PiS. Daria Górka przypomina, jak wyglądały wtedy rozmowy i wyjaśnia, dlaczego powtórka z tamtej historii teraz jest praktycznie nierealna.