Najnowsze

Najnowsze

Auto nie zatrzymało się do kontroli, policjanci ruszyli w pościg. "Strzały oddał, widziałaś?"

Zakopiańscy policjanci ścigali auto, którego kierowca pędząc z prędkością 140 kilometrów na godzinę nie zatrzymał się do kontroli drogowej - poinformował rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem asp. sztab. Roman Wieczorek. W chwili, gdy kierowca próbował wjechać w policjantów, padły strzały. Prawdopodobnie ten moment piątkowego pościgu zarejestrował Reporter 24 Krzywy. Nagranie przesłał na Kontakt 24.

Egipscy dżihadyści przysięgli lojalność nowemu liderowi

Filia tak zwanego Państwa Islamskiego na egipskim półwyspie Synaj poinformowała o złożeniu przysięgi lojalności nowemu liderowi tej dżihadystycznej organizacji, którym został Abu Ibrahim al-Haszemi al-Kuraiszi. W zeszłą niedzielę o śmierci dotychczasowego lidera Abu Bakra al-Bagdadiego poinformował prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.

Jakież to mistyczne spłonąć w dzień Wszystkich Świętych

Pech polegał na tym, że alarm o pożarze wszczął Ali, znany na oddziale piroman. Nikt mu nie uwierzył, zareagowano za późno. Przybyli na miejsce strażacy płakali albo wymiotowali widząc pacjentów, którzy spłonęli żywcem przywiązani do szpitalnych łóżek. Poruszony tragedią Jacek Kaczmarski chwycił za pióro i napisał jeden ze swoich najpopularniejszych tekstów. Słuchacze uznawali go za metaforę Polski lat 1980/81.

"Kiedy zaczynałem pisać, miałem przed oczami wspomnienie z dzieciństwa"

Postanowiłem opisać dwie równoległe historie: chłopca, który czuł się samotny w późnym komunizmie w latach 70. czy 80. i jego rówieśnika, opuszczonego Minotaura w starożytnej Grecji - tak o swojej książce "Fizyka smutku" opowiadał w "Xięgarni" Georgi Gospodinow. Bułgarski pisarz za tę powieść został nagrodzony Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus 2019.

Tusk wystartuje na prezydenta? "Wracać do Polski, żeby ponieść porażkę, to zbyt duże ryzyko"

Jest w tej chwili racją stanu i najważniejszą sprawą da Polski na dziś, na te najbliższe miesiące, żeby to kandydat czy kandydatka opozycji demokratycznej wygrała wybory prezydenckie - przekonywała w "Babilonie" TVN24 BiS szefowa Unii Europejskich Demokratów Elżbieta Bińczycka. Dominika Korwin-Mikke z Konfederacji wyraziła wątpliwość, czy były premier Donald Tusk wystartuje w tych wyborach. - Wracać do Polski po to, żeby ponieść porażkę, to jest zbyt duże ryzyko i on się nie zdecyduje - oceniła.

Koszmarny występ Barcelony. Traciła gola za golem

Niespodzianka w Walencji. W sobotnim meczu 12. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy Levante pokonało broniącą tytułu Barcelonę 3:1. Piłkarze Paco Lopeza strzelali gole jak w transie - w zaledwie siedem minut aż trzykrotnie pokonywali bramkarza mistrzów Hiszpanii.

Z żoną spał, dzieci płodził, płoty grodził. Wzorowy gospodarz, choć trup

Prasa doniosła, że we wsi Nowe Chrusty chłop uciął głowę swojemu kilkudniowemu synkowi, bo ten przyszedł na świat z zębami. Szokujące, ale wtedy wszyscy wiedzieli, że takie dziecko jest strzygą. Kiedy taki upiór urósł, wcale nie wyglądał jak blady arystokrata z hollywoodzkich filmów. Miał czerwoną gębę, lubił zjeść kiełbasę i tęgo popić. Dało się z nim żyć latami, ale kiedy wariował i zsyłał zarazę, trzeba było go zabić. Najlepiej przebić kołkiem, obciąć głowę albo spalić. I takie obrzędy się działy. Upiór, czyli chodzący po śmierci, był codziennością dla polskiego chłopa.

Wybite okna, pożar. Protestujący zaatakowali budynek agencji prasowej

W Hongkongu doszło do najpoważniejszych od miesięcy aktów przemocy - ocenia agencja Reutera. W sobotę protestujący sobotę zaatakowali między innymi oddział chińskiej państwowej agencji prasowej Xinhua. Wybito okna i zniszczono drzwi. Media relacjonują, że w lobby agencji wybuchł pożar. Ściany zostały pokryte graffiti.

Z żoną spał, dzieci płodził, płoty grodził. Wzorowy gospodarz, choć trup

Prasa doniosła, że we wsi Nowe Chrusty chłop uciął głowę swojemu kilkudniowemu synkowi, bo ten przyszedł na świat z zębami. Szokujące, ale wtedy wszyscy wiedzieli, że takie dziecko jest strzygą. Kiedy taki upiór urósł, wcale nie wyglądał jak blady arystokrata z hollywoodzkich filmów. Miał czerwoną gębę, lubił zjeść kiełbasę i tęgo popić. Dało się z nim żyć latami, ale kiedy wariował i zsyłał zarazę, trzeba było go zabić. Najlepiej przebić kołkiem, obciąć głowę albo spalić. I takie obrzędy się działy. Upiór, czyli chodzący po śmierci, był codziennością dla polskiego chłopa.