Za nic nie chce słuchać tych, którzy powrót do boksu z dobrego serca mu odradzają. Tak, wie, że zbliża się do 58. urodzin i jest za stary, ale pojedynek będzie pokazowy, na ustalonych wcześniej zasadach. - Nie będę ryzykował życiem - twierdzi Evander Holyfield. - To ma być dobra zabawa w szczytnym celu. A jeśli moim rywalem będzie Mike Tyson, to rozrywka jest gwarantowana.