W ostatniej dekadzie zwłaszcza wielkie kluby przyzwyczaiły do ogromnych kwot, jakie płacą za piłkarzy. Jednak zdarzało się też tak, że gwiazdy największego formatu nie kosztowały ani grosza, czego najlepszym przykładem jest Robert Lewandowski. Według hiszpańskiego dziennika "Marca", to jeden z najlepszych darmowych transferów minionych dziesięciu lat.