Policja, straż pożarna i pogotowie interweniowali u 62-letniego pana Jerzego. Trzeba było wyważyć drzwi, bo mężczyzna stracił świadomość. Miał potwierdzone zakażenie koronawirusem i typowe objawy: gorączkę, kaszel, ból mięśni. Jego stan się już poprawiał. I nagle, dzień przed zakończeniem kwarantanny zaczął się dziwnie zachowywać. - Najgorsze było to czekanie na karetkę - mówi syn 62-latka. Jego ojciec jest teraz w szpitalu, czuje się lepiej.