Sprzątałem powierzchnie poziome, wynosiłem kaczki i baseny, woziłem pacjentów na wózku na badania, mierzyłem ciśnienie, rozmawiałem i przede wszystkim słuchałem – niektórzy mieli potężną potrzebę mówienia. Aż przyszedł czas, że trzeba było upuścić trochę krwi. Nie sobie, innym.