Zaczęło się od kilku niewinnych zdjęć, a skończyło się na komisariacie. Wrocławską plastyczkę spotkały nie lada kłopoty za to, że robiła zdjęcia na dworcu we Wrocławiu. W niedzielę - w proteście - odbył się flash mob, który miał wyśmiać zakaz fotografowania, jaki rzekomo obowiązuje w tym obiekcie.