Premier Donald Tusk chce, by Unia Europejska uzależniła zorganizowanie kolejnego szczytu UE-Rosja od całkowitego wycofania rosyjskich wojsk z Gruzji. W wywiadzie dla "Newsweeka" ostrzega też przed nadmiernym radykalizmem w podejmowaniu decyzji w sprawie konfliktu rosyjsko-gruzińskiego.
- Zorganizowanie szczytu Unia-Rosja powinno być uzależnione od tego, czy Rosja całkowicie wycofa swoje wojska z Gruzji - mówi Donald Tusk w wywiadzie dla "Newsweeka". Premier przekonuje, że taka reakcja powinna być elementem stanowiska poniedziałkowego szczytu Unii Europejskiej w Brukseli.
Tusk jednocześnie przestrzega przed przyjęciem przez Polskę roli "harcownika" podczas szczytu, prezentującego najostrzejsze antyrosyjskie stanowisko.
- Nie dopuścimy do sytuacji, w której Polska ze wszystkich krajów Unii będzie miała najgorsze relacje z Rosją. I w tym radykalizmie pozostanie osamotniona. To byłby dramatyczny błąd - mówi premier.
- Słyszałem wypowiedź jednego z prezydenckich urzędników, że Polska nie może być mediatorem, że musi być stroną w tym konflikcie. Bardziej niemądrej wypowiedzi nie da się sformułować - dodaje Tusk.
Źródło: newsweek.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa