Nie udało się w niedzielę, nie udało się w poniedziałek, nie udało się i we wtorek. Wszyscy, którzy z niecierpliwością czekali na "wielki skok" Michela Fourniera musieli zawieść się po raz trzeci. Tym razem, próbę przerwał niepodziewany incydent - balon nagle uniósł się i odleciał w przestworza. Wkrótce mamy się przekonać, czy Francuz wyznaje zasadę "do czterech razy sztuka" - o tym, czy będzie jeszcze próbował skakać poinformuje prawdopodobnie na zapowiedzianej już konferencji.