Sąd Okręgowy w Poznaniu odroczył w piątek proces apelacyjny Renaty Beger w sprawie fałszerstw wyborczych. Była posłanka Samoobrony odwołała się od wyroku skazującego z 2008 roku. Sąd zamierza przesłuchać nagranie z automatycznej sekretarki Beger.
Według byłej posłanki na nagraniu jest wypowiedź osoby, która rzekomo zna okoliczności sporządzania list wyborczych. - Kiedy rozprawa się rozpoczęła w 2001 roku, na moim telefonie nagrała się osoba, która mówi, że dużo wie na ten temat: kto fałszował i w jaki sposób zbierane były podpisy. Ona była wzywana przez sąd pierwszej instancji, mówiła, że nic nie pamięta - mówiła przed sądem Beger.
Kolejny proces odroczony
W czerwcu 2008 roku sąd skazał Beger na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz karę grzywny w wysokości 30 tys. zł za fałszowanie list poparcia w wyborach do Sejmu w 2001 roku.
Według obrońców byłej posłanki Samoobrony, w aktach sprawy nie ma dowodu świadczącego o winie oskarżonej. Proces apelacyjny miał rozpocząć się w styczniu, jednak nie udało się to z powodu choroby Beger.
Kupowała podpisy
Była posłanka przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi płaciła za zbieranie podpisów na listach poparcia. W październiku 2008 r. Sąd Rejonowy w Szamotułach uznał ją za winną naruszenia ordynacji wyborczej i zasądził siedem tys. złotych grzywny. W lutym 2009 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił apelację Beger od wyroku sądu w Szamotułach.
Współpracownik posłanki, który przyznał się do sporządzania jej list, został skazany w 2004 roku na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP