Takie sceny, jakie za chwilę pokażemy, pewnie mieli państwo okazję oglądać. Na przykład w amerykańskiej produkcji "Urodzony 4 lipca". Ale Ameryka taka jest, albo chociaż bywa, nie tylko w filmach. Ciężko rannego żołnierza, który z afgańskiej misji wrócił bez rąk i nóg, w rodzinnej miejscowości powitała parada sąsiadów. Radość była podwójna, gdy mężczyzna stanął na ślubnym kobiercu. On i jego rodzina chcą pokazać, udowodnić i przekonać siebie i innych, że życie nawet po przejściach może toczyć się normalnie.