W Warszawie związkowcy rozpoczęli protesty przeciwko polityce rządu. Sprzed gmachu kilku ministerstw dotarli przed budynek Sejmu. Według szacunków, samych związkowców, było ich nawet 23 tysiące. - Dzisiejsze protesty związkowców można nazwać sukcesem, bo udało się zebrać ludzi, co nie jest łatwe. I chociaż nadal jestem członkiem "Solidarności" z wieloma postulatami Dudy się nie zgadzam - mówi Jerzy Borowczak z Platformy Obywatelskiej. - Odrzucenie postulatów związkowców, projektów obywatelskich, pod którymi podpisało się ponad 100 tysięcy ludzi, jest niegodziwe. Rozumiem powody protestów związkowców- dodaje Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości.