Gdy jeden z ministrów rządu w Sarajewie mówił w poniedziałek o szkodach, jakie w Bośni i Hercegowinie wyrządziła trwająca tam powódź, porównał je do zniszczeń po wojnie w byłej Jugosławii. Jednym z groźnych skutków tego konfliktu są tysiące min rozsianych po całym kraju. Eksperci mówią otwarcie, że w ostatnim tygodniu w Bośni pod wodą zniknęły oznakowania setek pól minowych, a wraz z osuwającą się ziemią wiele nierozbrojonych ładunków popłynęło z prądem Sawy. Z jej nurtem mogą one dotrzeć do Dunaju, a w nim przepłynąć połowę Bałkanów, nawet do Bułgarii i Rumunii.