- Naprawdę trzeba nie mieć sumienia i serca, żeby zmuszać kobietę do urodzenia bardzo kalekiego dziecka i zmuszać to dziecko do życia, które jest pasmem cierpień - mówił w "Faktach po Faktach" Jan Hartman (TR), komentując sprawę. prof. Bogdana Chazana. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO) stwierdziła, że należy zmienić niektóre zapisy ustawy dot. wykonywania legalnej aborcji. Z kolei Bolesław Piecha (PiS) postulował, by stworzyć listę placówek, w których można wykonać taki zabieg.
Zdaniem Jana Hartmana, prof. Bogdan Chazan złamał prawo i to w wielu punktach. Jak mówił, dyr. szpitala św. Rodziny "wymusza nadużywanie klauzuli sumienia na swoich pracownikach". - Nie mam żadnej wątpliwości, że placówki medyczne znajdujące się pod bezpośrednią czy pośrednią kontrolą Kościoła działają w ten sposób, że wywierają ogromną presję na lekarzy, aby posługując się wytrychem, jakim jest klauzula sumienia, czasem niezgodnie ze sowim sumieniem nie wykonywali swoich obowiązków w zakresie aborcji - mówił.
- Naprawdę trzeba nie mieć sumienia i serca, żeby zmuszać kobietę do urodzenia bardzo kalekiego dziecka i zmuszać to dziecko do tego kilkutygodniowego, kilkumiesięcznego życia, które jest pasmem cierpień. Nazywanie tego działaniem zgodnym z sumieniem ośmiesza pojęcie sumienia - dodał Hartman.
"Co pan opowiada"
Były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha z PiS podkreślał z kolei, że szpital im. św. Rodziny jest szpitalem publicznym, a nie pod kontrolą Kościoła. - Co pan opowiada - mówił do Hartmana.
Dodał, ze zna prof. Chazana i bardzo wysoko go ceni. W ocenie Piechy problemem jest to, że nie mamy w Polsce spisu ośrodków, które wykonują aborcję i które dany lekarz mógłby wskazać pacjentce po odmowie wykonania takiego zabiegu.
Poprawić ustawę?
Eurodeputowana PO i była pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz podkreślała w "Faktach po Faktach", że jest przeciwniczką aborcji. Dodała jednak, że należy przestrzegać ustawy, która obowiązuje w Polsce i z godnie z którą lekarz, jeśli nie chce wykonać aborcji, musi wskazać innego, który to zrobi. Jak mówiła, jeżeli szpital podpisuje kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, to powinien zatrudniać takich lekarzy, którzy wykonają dane świadczenie, np. aborcję.
Jej zdaniem, należy poprawić ustawę. Jeżeli lekarz chce się powołać na klauzulę sumienia, powinien móc odwołać się do swojego pracodawcy, żeby ten pacjentce wskazał miejsce, gdzie będzie mogła wykonać aborcję.
Kara dla szpitala
W czwartek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował, że NFZ nałożył na szpital im. Świętej Rodziny karę w wysokości ok. 70 tys. złotych. Oprócz NFZ, kontrole w placówce przeprowadziły: konsultant krajowy ds. ginekologii oraz Rzecznik Praw Pacjenta. Wnioski z kontroli przekazano m.in. prokuraturze i właścicielowi szpitala, którym jest miasto Warszawa. Kontrole przeprowadzono po tym, jak prof. Chazan – powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg.
Autor: db / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24