Tragiczne skutki nawałnicy. Strażacy udrożnili zalaną ulicę i spod błota wynurzyły się zwłoki. 44-letni pracownik prywatnej firmy prawdopodobnie był sam, wyszedł na podwórze w trakcie ulewy, pośliznął się, uderzył w głowę, stracił przytomność i zalała go woda, zmieszana z piachem i roślinami.