Ten lemur wari nie miał łatwo. Dokładnie rok temu, tuż po urodzeniu, został odrzucony przez matkę. Na odchowanie wzięła go do domu opiekunka z zoo. Mało pił, prawie nie jadł. - Myśleliśmy, że nie przeżyje - przyznaje Anna Szmajter, "ludzka" mama Leosia. Przeżył. Nabrał krzepy, urósł, udało się go z powrotem połączyć z rodziną. W niedzielę pracownicy zoo przygotowali dla niego coś specjalnego - z okazji urodzin dostał tacę z ulubionymi owocami. Był zachwycony.