Co najmniej 65 osób zginęło, a 400 zostało rannych podczas antyrządowych protestów w stolicy Kirgistanu, Biszkeku - podało w czwartek rano kirgiskie ministerstwo zdrowia. USA, Rosja i Unia Europejska zgodnie zaapelowały do władz i opozycji w Kirgistanie o powstrzymanie się od przemocy. - Trzeba powstrzymać eskalację brutalnych ataków - napisał w specjalnym oświadczeniu Jerzy Buzek, szef Parlamentu Europejskiego.