Stopa bezrobocia w październiku wyniosła 6,1 procent - podał Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to brak zmian w porównaniu do września. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych przekroczyła 115 tysięcy.
Jak podał GUS, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w październiku ponad 1 milion 18 tysięcy wobec 1 miliona 23 tysięcy osób we wrześniu.
Z najnowszych danych wynika, że liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w październiku wyniosła 115,1 tysiąca wobec 131,4 tysiąca miesiąc wcześniej. Dla porównania w październiku 2019 roku liczba nowych bezrobotnych wyniosła 137 tysięcy osób.
Najwyższą stopę bezrobocia zanotowano w województwie warmińsko-mazurskim - 9,8 procent, a najniższą w województwie wielkopolskim - 3,7 procent.
"Dobre dane z rynku pracy"
Do najnowszych danych GUS odniósł się na Twitterze prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
"Ponownie dobre dane z rynku pracy, wskazujące na brak wzrostu bezrobocia w październiku. Nieźle. Efekt silnego odbicia aktywności gospodarczej w okresie VI - X oraz cały czas działania tarcz antykryzysowych. W najbliższych miesiącach niewielki sezonowy wzrost stopy bezrobocia" - napisał Borys.
Zdaniem Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan sytuacja na rynku pracy w październiku "była w miarę stabilna, a prognozy dotyczące wzrostu bezrobocia do poziomu dwucyfrowego, czy nawet zakładane przez rząd osiągnięcie 7,4 procent, są przesadzone".
Jednocześnie zwróciła uwagę, że "powyższe dane obrazują sytuację sprzed blisko miesiąca, kiedy jeszcze obostrzenia, związane z drugą fala pandemii COVID-19, nie ograniczały tak bardzo prowadzenia działalności gospodarczej". Jak wskazała, produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w październiku w ujęciu rocznym o 1 procent i o 3,7 procent w ujęciu miesięcznym. Ponadto z danych Polskiego Forum HR, dotyczących zapotrzebowania na pracę, wynika, że trzeci kwartał tego roku przyniósł ożywienie na rynku pracy.
"Jednocześnie w październiku obserwowaliśmy już pogorszenie nastrojów kupujących w związku z trudną sytuacją epidemiczną i przygotowaniami do zapowiadanego drugiego lockdownu. To spowodowało spadek sprzedaży detalicznej - zmniejszyło się zapotrzebowanie na dobra inne niż pierwszej potrzeby, natomiast tendencja do gromadzenia zapasów żywności i leków była zdecydowanie słabsza niż na wiosnę. Z kolei zakup wielu typów usług - m.in. branży turystycznej, kulturalnej czy gastronomicznej - uniemożliwiły restrykcje administracyjne" - dodała.
W ocenie ekspertki Konfederacji Lewiatan "niewątpliwie spowodowało to ograniczenie zapotrzebowania na pracę świadczoną przez pracowników". "Jednocześnie rząd nie przewidział tak dostępnego i powszechnego wsparcia, jak w ustawach uchwalanych w kwietniu tego roku, również ze względu na ograniczenia budżetowe. Testem stabilności rynku pracy będzie więc listopad i kolejne miesiące" - wskazała Fedorczuk.
Jak zauważyła, nadal mamy takie sektory gospodarki, które nie mogą wrócić do normalnego funkcjonowania lub zastosowane ograniczenia wpływają na możliwości świadczenia usług. "Dlatego też zwolnienia w branży targowej, turystycznej, gastronomii czy w firmach, które nie mogą lub nie umieją dostosować się do funkcjonowania w trybie on-line możliwe są w kolejnych miesiącach" - oceniła.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock