Uciekając przed policją, gnał pod prąd, staranował rodzinę na chodniku i uderzył w przystanek autobusowy. Pirat za kółkiem miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Według jednego ze świadków, policja zbyt długo ścigała pijanego kierowcę, a od momentu zgłoszenia do zatrzymania minęło około 40 minut. Dlaczego nie zatrzymano go od razu? Według policji, mężczyzna nie reagował na żadne sygnały.