- Sprawdzałem puls osób leżących na ziemi, wtedy zobaczyłem kongresmenkę. Jej rana wyglądała poważnie, podszedłem i zacząłem ją uciskać, potem znalazłem coś by zatamować krwawienie, ale na początku robiłem to gołymi rękami - opowiada świadek sobotniej strzelaniny w Tucson w stanie Arizona. Kula przeszyła czaszkę Gabrielle Giffords na wylot. Statystyki mówiące o ranach postrzałowych głowy nie pozostawiają nadziei. To, że kongresmenka przeżyła, zdumiewa nawet lekarzy.