"Zobaczcie, można otworzyć urnę!" - takimi słowami skomentował swój "wybryk" jeden z mieszkańców Tych. W niedzielę rano, podczas głosowania, mężczyzna otworzył urnę w lokalu wyborczym. Po chwili została ona ponownie zamknięta przez członka komisji, a sprawę zgłoszono do Państwowej Komisji Wyborczej. Według PKW incydent, o którym poinformował nas jeden z wyborców, nie miał wpływu na przebieg głosowania, a żadna karta nie nie została wyciągnięta z otwartej urny.