Muzycy legendarnego metalowego zespołu Black Sabbath przyznają, że jest duża szansa na nową płytę i koncerty w starym składzie. Informacja, że Ozzy Osbourne wraca jako wokalista, zelektryzowała fanów, bo odkąd w 1979 roku wyrzucono go z grupy, między członkami trwają spory o prawa do jej nazwy.
Informacje o pojednaniu z kolegami z Black Sabbath potwierdził sam Ozzy Osbourne. W wywiadzie dla magazynu muzycznego "Billboard" powiedział: - Tak, istnieje bardzo, bardzo duże prawdopodobieństwo. Jest to jednak bardzo wczesny etap. Jeśli to zadziała, to zadziała. Jeśli nie, dalej będę wykonywał swoją robotę.
Media na całym świecie podchwyciły tę wypowiedź, bo choć pierwsze plotki o połączeniu sił legendarnego zespołu z "Księciem Ciemności" pojawiły się w sierpniu, sam zainteresowany ich nie skomentował. Za niego mówiły jego dzieci: Kelly i Jack, które mówiły, że "tata chce dołączyć do starego składu Black Sabbath".
Koniec sporu?
Powrót 63-letniego Ozzy'ego do zespołu, który współtworzył, dlatego stał się tak głośny, bo od 1979 roku święci solowe triumfy – nagrał 11 albumów i uznawany jest za jednego z najlepszych heavymetalowych wokalistów na świecie. Status celebryty zyskał po znanym reality show "The Osbourne", w którym kamery non-stop towarzyszyły jemu i jego rodzinie.
Karierę solową zaczął po tym, jak został wyrzucony z Black Sabbath. A w kapeli zastępowali go między innymi Ian Gillian i Ronnie James Dio. Po śmierci tego drugiego na raka w zeszłym roku ustały długoletnie spory między gitarzystą i założycielem zespołu Tonym Iommi a Osbournem o prawa do nazwy.
Teraz dawni koledzy - Geezer Butler, Bill Ward i Tony Iommi i Ozzy w roli wokalisty - planują wspólne koncerty i nagranie nowej płyty.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warner Bros