Będę zabijał do samej śmierci - miał powiedzieć w duchu Anders Breivik, dodając sobie otuchy po jednym z telefonów na policję, które wykonał z wyspy Utoya, w trakcie masakry młodzieży uczestniczącej w obozie Partii Pracy. Morderca 77 ofiar w szóstym dniu procesu stwierdził też, że "gdyby mógł, znów zabijałby na wyspie, nawet wiedząc, że 40 proc. osób nie miało tam 18 lat". Jego zdaniem "w Norwegii wciąż pozostaje też wielu, którzy zasługują na egzekucję".