W miejscowości Radziejowice Parcel koło Żyrardowa płonął gaz, który ulatniał się ze zbiornika podziemnego. Strażacy czekali aż się wypali. To sposób na uniknięcie groźniejszego wycieku. Ogień nie zagrażał okolicznym zabudowaniom.
- Słup ognia miał wysokość kilku metrów - dowiedział się Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
O szczegóły zapytaliśmy straż pożarną. - Nie było wybuchu. Doszło do pożaru gazu, który się ulatnia ze zbiornika podziemnego. Trwa zabezpieczanie miejsca zdarzenia. Strażacy czekają aż gaz się wypali - przekazał st. kpt. Jarosław Belina ze straży pożarnej w Żyrardowie. - Gaszenie płomienia sprowadziłoby dodatkowe zagrożenie. Działania muszą w tym przypadku tak wyglądać. To jest najbezpieczniejszy scenariusz. W sytuacji, gdybyśmy sami płomień zgasili, mogłoby dojść do niekontrolowanego wycieku gazu - wyjaśnił.
Pożar nie zagrażał innym obiektom. Na miejscu pracowała specjalna grupa ratownictwa chemicznego z Warszawy, było też osiem zastępów straży pożarnej.
Przed godziną 20 gaz się wypalił. Strażacy usuwają skutki pożaru.
Przeczytaj także: Duży pożar traw, ogień zbliżał się do zabudowań
Autorka/Autor: mg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: st. kpt. Jarosław Belina/KP PSP Żyrardów