Tupolew nie mógł rozbić się o brzozę 10 kwietnia 2010 roku, bo najdalej 5-tego kwietnia słynna brzoza została ścięta. Jak nie z tej, to z innej strony PiS kwestionuje rządowy raport na temat katastrofy smoleńskiej. Teraz zorganizował konferencję, na której to, co działo się z prezydenckim samolotem, ilustrowano na przykładzie dwóch puszek po napojach. Brzmi i śmiesznie i straszno. Ale nie może być inaczej, skoro Antoni Macierewicz niezmiennie wierzy w zamach, a Jarosław Kaczyński w Macierewicza.