Kilka dni temu jedna z najbardziej wpływowych w tym świecie osób znalazła się w centrum zainteresowania mediów. Mimowolnie, bo na takim rozgłosie Janowi Sz. raczej nie zależało. Po otwarciu w sercu Warszawy, na Trakcie Królewskim, kolejnego klubu, właścicielem całej sieci zaczęły interesować się media. Zainteresował się także Przemysław Wenerski i ustalił, że Jan Sz., prześwietlany jest od dłuższego czasu. Nie przez dziennikarzy, a przez prokuratorów.