Czy zięć prezydenta może swobodnie rozdawać znajomym warte miliony dolarów wille, prezydent karać oficerów ochrony za to, że kot przebiegł mu drogę, a minister obrony po pijanemu przyjmować zagranicznych gości? Jeśli żyje się w państwie nad Morzem Kaspijskim, można tylko wzruszyć ramionami i odpowiedzieć: oczywiście, że tak.