Następca tronu, książę Walii, Karol, wystąpił w roli pogodynki. Świetnie sobie poradził. Kipiał humorem i autoironią. Jego żona twierdzi wręcz, że zawsze o takiej roli marzył. Rodzina królewska od kilku tygodni skutecznie ociepla swój wizerunek. Okazji do tego jest wiele, tym bardziej, że królowa obchodzi swój jubileusz.