Japoński rząd ostro zareagował, gdy osiem chińskich rządowych statków przepłynęło blisko spornych wysp Senkaku na Morzu Wschodniochińskim. Premier Japonii Shinzo Abe powiedział, że jego kraj "odpowie siłą na każdą próbę postawienia stopy na wyspach". Sami politycy z Tokio odwiedzili tymczasem świątynię, w której czci się pamięć zbrodniarzy wojennych z okresu II wojny światowej.