Poprzednik Czuchwickiego - Wojciech Kwaśniak za wykrycie nieprawidłowości w jednym z największych SKOK-ów omal nie stracił życia. Sprawcy jego pobicia dotąd nie są osądzeni, a on sam po blisko pięciu latach od tamtych wydarzeń usłyszał, że poniekąd sam jest sobie winien. I usłyszał też zarzuty, bo według prokuratury za późno zareagował na to, co działo się w SKOK-u Wołomin. Miał nie dopełnić obowiązków także wtedy, gdy leżał w szpitalu, tak wynika przynajmniej ze słów ministra Ziobry. Tych zaskakujących, a niekiedy wręcz szokujących wypowiedzi było ostatnio więcej i o tym Rafał Stangreciak.