Lada moment skończy się wisząca nad nim czteroletnia dyskwalifikacja, ale Adrian Zieliński na kolejne igrzyska olimpijskie nie pojedzie. - Definitywnie skończyłem karierę – ogłasza w rozmowie z eurosport.pl. Skończył ze sztangą po cichu, zrażony surowym potraktowaniem za dopingową wpadkę. Na siłownię chodzi, coś tam trenuje, ale ostatnio więcej myśli o tym, czy w rodzinnej Mroczy wybudują przedszkole.