W nocy z 9 na 10 grudnia ktoś zniszczył prywatny dom komendanta posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Szczebra w Puszczy Augustowskiej. Na frontowej elewacji rozpryskana została farba. Ale nie tylko, bo również na dachu, rynnach, kamiennych schodach, bramie, płocie i kostce brukowej. Straty oszacowano na ponad 20 tysięcy złotych. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
- Wszystko wskazuje na to, że było to przemyślane działanie podjęte z premedytacją, ponieważ do tego celu musiał być użyty specjalistyczny sprzęt do rozpylania farby pod dużym ciśnieniem. Farbę rozpryskano i poplamiono nią dom, ustawiając urządzenie na drodze, czyli około 20 metrów od posesji - mówi Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
Dodaje, że za informacje o sprawcach wandalizmu przewidziano wysoką nagrodę. - Zostanie ufundowana z wpłat osób, które chcą pomóc - wyjaśnia.
"O włos od tragedii"
Podkreśla też, że niestety nie jest to pierwsza tego typu sytuacja, która dotyka tego strażnika.
- W poprzednich latach dwukrotnie odkręcono mu koła i dwukrotnie wężyk od płynu hamulcowego w prywatnym samochodzie. W jednym przypadku było o włos od tragedii. Od czasu objęcia funkcji przez obecnego komendanta, czyli od 2016 roku, znacznie spadła liczba kradzieży drewna i drzewa, a wykrywalność tych przypadków jest na bardzo wysokim poziomie - podkreśla Jarosław Krawczyk.
Jak informuje sierżant Kinga Muczyńska z KPP Augustów, w sprawie tych poważniejszych ataków nie wpłynęło oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. - Dlatego też nie były prowadzone czynności w tym kierunku - mówi.
Do pięciu lat więzienia za zniszczenia
Policjanci prowadzą czynności wyłącznie w sprawie zniszczenia domu.
- Dla dobra dochodzenia nie jest możliwie udzielenie szczegółowych informacji na temat ustaleń w tej sprawie. Kodeks karny za zniszczenie mienia przewiduje karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu - informuje sierż. Muczyńska.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: RDLP w Białymstoku