Przez cały dystans jak cień podążał za Jakobem Ingebrigtsenem, biegaczem znakomitym, a nawet wybitnym. Gonił go do samego końca, do samej mety. Nie dał rady. Wydawało się, że Marcin Lewandowski na dystansie 1500 m został w Toruniu halowym wicemistrzem Europy, ale szybko podano wiadomość, że Norweg został jednak zdyskwalifikowany. Złoto trafi do Polaka.