- Premier powiedział, że nie daje wiary dziennikarzom i staje po mojej stronie - twierdziała w "Magazynie 24 godziny" posłanka PO Lidia Staroń, która według "Rzeczpospolitej" zarobiła na własnej ustawie. Innego zdania był Marian Piłka. Według działacza Prawicy Rzeczpospolitej posłanka naruszyła standardy. - Nie może być tak, że osoba, tworzy prawo, by później z niego skorzystać - wtórowała mu Izabela Jaruga-Nowacka z SLD.