- Takie procesy, jak Łyżwińskiego, to odbywały się za najgorszych czasów UB - mówił w TVN24 szef Samoobrony Andrzej Lepper. Jak ujawnił, ostatnio w sądzie były poseł był "nieprzytomny", mimo to sędzia nie przerwał procesu. W sobotę żona oskarżonego o gwałt byłego wiceszefa Samoobrony napisała w tej sprawie list do ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy.
W liście Wanda Łyżwińska domaga się, by jej mąż mógł leczyć się na wolności, ponieważ cierpi na "schorzenia neurologiczne i kardiologiczne" - napisała "Rzeczpospolita".
Informację o bardzo złym stanie zdrowia Łyżwińskiego potwierdził Andrzej Lepper. Opowiedział, że ostatnio w sądzie adwokat Łyżwińskiego zgłaszał, że nie ma kontaktu z klientem, a mimo to sędzia dalej prowadził proces.
Kłopoty zdrowotne osadzonego w areszcie Łyżwińskiego powodują, że na razie nie wiadomo, czy odbędą się najbliższe rozprawy w toczącym się przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim procesie w tzw. seksaferze. Łyżwiński przebywa obecnie na oddziale szpitalnym Zakładu Karnego w Łodzi. Nieoficjalnie mówiło się, że miał przejść zabieg.
Łyżwiński oskarżony jest m.in. o zgwałcenie kobiety, grozi mu do 10 lat więzienia.
Za Pawlaka "prawdziwy ochotnik strażak"
Szef Samoobrony skomentował też medialne informacje o rzekomym układzie biznesowo-towarzyskim, który zbudował wokół siebie Waldemar Pawlak. Lepper poradził wicepremierowi, by ten ustąpił z zajmowanego stanowiska szefa ochotniczej straży pożarnej, które mógłby zająć "prawdziwy ochotnik strażak". Lepper zdradził, że na sprawie się zna, bo sam był kiedyś "ochotnikiem strażakiem".
Według Leppera nakłady na straż pożarną powinny wzrosnąć pięciokrotnie, bo potrzeb jest dużo, ale wydatki muszą być bardziej transparentne i przejrzyste. - Ale z tych pieniędzy nie mogą korzystać pociotkowie, znajomi i mama wicepremiera – oburzał się były wicepremier. - Matka Pawlaka niech żyje 200 lat, ale niech nie korzysta z państwowych pieniędzy - stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24