Najpierw dostało się Silvio Berlusconiemu za "opalonego" Obamę. Teraz gromy spadają na Carlę Bruni, która po wypowiedzi włoskiego premiera ogłosiła radość, że stała się Francuzką. - Także my Włosi bardzo cieszymy się z tego, że Carla Bruni nie jest już Włoszką, jesteśmy wręcz szczęśliwi - skomentował sprawę były prezydent Włoch Francesco Cossiga.