Resort sprawiedliwości proponuje nie karać za posiadanie nieznacznej ilości narkotyku na własny użytek. Chce też wyższych kar dla dilerów i skuteczniejszego leczenia uzależnionych - pisze "Gazeta Wyborcza".
Obecnie przestępcą jest każdy, kto ma przy sobie jakąkolwiek - nawet śladową - ilość narkotyku.
Ministerstwo proponuje, że jeżeli ilość narkotyku jest "nieznaczna i przeznaczona na własny użytek", a prokurator uzna, że karanie byłoby "niecelowe ze względu na okoliczności popełnienia czynu" - będzie mógł odstąpić od postępowania. To znaczy, że zarzut nie zostanie postawiony np. komuś, kto będzie palił skręta z marihuaną - czytamy w "Gazecie".
Karać dilerów
- Uchwalenie dziewięć lat temu przepisu karzącego za posiadanie najmniejszej nawet ilości środków odurzających nie spełniło nadziei - mówi "Gazecie" Barbara Wilamowska, koordynator Krajowego Programu Przeciwdziałania Narkomanii.
Dane to potwierdzają. W 2007 roku za handel narkotykami polskie sądy skazały 804 osoby, a za posiadanie aż 17 razy więcej.
Anty-narkotykowe działania ministerstwa mają polegać na zaostrzeniu kar dla dilerów. Według planów, gdyby ktoś handlował "znaczną ilością" narkotyków, groziłyby mu co najmniej dwa lata więzienia (teraz grozi rok - red.).
Wstępny projekt nowelizacji o przeciwdziałaniu narkomanii zaakceptował już minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. Teraz te założenia musi zatwierdzić rząd.
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24