Jeśli zdjęcia posła podczas obrad, to tylko z godnością i bez ujęć ziewania, czytania gazet lub grania na tablecie. Włoski parlament mówi basta dziennikarzom i grozi, że niepokornych nie wpuści już więcej do budynku. Politycy nie zawsze wypadają korzystnie w obiektywie, ale czy zawsze winien jest fotoreporter? Materiał programu "Polska i Świat".