Chodziło o to, by zdążyć przed nowym rokiem kalendarzowym - tak posłowie PiS tłumaczą pośpiech, jaki towarzyszył ustawie o wycince drzew. Po drodze nie wzięto jednak pod uwagę głosów ekspertów, którzy przewidzieli, do czego mogą doprowadzić projektowane zmiany. W dodatku okazuje się, że choć ustawę zgłoszono jako poselską, w rzeczywistości powstała ona w Ministerstwie Środowiska. Materiał programu "Czarno na białym".