- Ona wiedziała, że tata nie żyje. Nie czekała już na niego, bo tak to zawsze w kuchni wyglądała. Wiedziała, że nie wróci - opowiadała reporterce programu "Czarno na białym" wdowa po oficerze BOR, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Siedmioletnia wówczas córka oficera doznała głębokiej zapaści psychicznej. Dziś potrzebuje pomocy, dożywotniej renty, o którą walkę w sądzie z MON toczy jej matka.