Wicepremier Morawiecki marzy o zburzeniu warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, wicepremier Gliński nie ma nic przeciwko, a Ministerstwo Obrony Narodowej deklaruje nawet pomoc saperów. Wśród polityków PiS słychać, że byłby to doskonały prezent na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Powód - Pałac to symbol stalinizmu, bo powstał w latach 50. jako "dar narodu radzieckiego dla Polski". Z taką interpretacją nie zgadza się nie tylko większość polityków opozycji, ale również stołeczny konserwator zabytków, który przypomina, że Pałac jest wpisany do rejestru zabytków.